Kiedy już wiesz, że działa, czyli jak rozkręcić swój biznes?

23 grudnia 2016

Podsumowania są dobre. Koniec roku to niezły pretekst, żeby usiąść i pomyśleć o tym, co za nami. No więc powiem, że tak, jestem zadowolony. Potwierdzam, że prawdy, do których przekonuję na blogu naprawdę działają. Paradoksalnie to wszystko jest takie proste. Wystarczy chcieć, skoncentrować się i mocno pracować. Jak rozkręcić swój biznes? Trzy powody, dla których uważam, że mój startup to już biznes.

Możesz robić niemal wszystko

Człowiek to zdolne stworzenie. Łatwo uczy się i dostosowuje do każdej roli. Moja zmiana? Z Prezesa spółki giełdowej na startupowca. Z limuzyny na rower. Z biura do pracy zdalnej.

Bartosz Michalek

Wszystko nowe. Ale jednak budowane na starych doświadczeniach. Dzięki temu pewnie mniej błędów i większe szanse na dobrą przyszłość. Oby.

Jak rozkręcić swój biznes?

Udało się stworzyć firmę. Cieszę się z tego, że mogę to już odpowiedzialnie powiedzieć. OK, nie widać nas jeszcze, nie mamy klientów, nie mamy przychodów. Mam jednak przekonanie, że na ten czas wszystko jest tak jak trzeba. Oceniam, że włożony wysiłek właśnie się zwraca. Trzy powody dlaczego twierdzę, że biznes działa?

Po pierwsze: mamy zespół

Jak rozkręcić swój biznes? No cóż, w pojedynkę sztuka bardzo trudna. Moim zdaniem najważniejsi w całej układance są ludzie. Z resztą pisałem o tym już wcześniej. I oto mogę stwierdzić, że podstawowy zespół w iniJOB właśnie się zameldował. Oprócz zarządu, na który składa się moja skromna osoba i tak samo skromna osoba mojej żony, mamy (nie uwzględniam całego sztabu pracujących w ramach outsourcingu):

  1. Marketing taktycznie i operacyjnie – dwie osoby
  2. Marketing strategicznie – prowadzimy rozmowy, jest wstępne porozumienie
  3. PR – dwie osoby
  4. Sprzedaż – jedna osoba
  5. Operacje – jedna osoba

Wszystko bez rekrutacji, poszukiwań i selekcji. Wiesz, gdzie sekret i przyczyna? W tym właśnie blogu, którego czytasz. Niesamowita siła otwartości przyciąga ludzi z energią.

 Po drugie: mamy zainteresowanie

Te wszystkie spotkania, które się zdarzyły. Te wszystkie publikacje w mediach, który miały miejsce. Te wszystkie posty w mediach społecznościowych. Te wszystkie wpisy na blogu. Efekt?

  1. Sojusz z największą społecznością ludzi korpopracy – naszych klientów
  2. Wstępne porozumienia z przedstawicielami branży HR – naszymi klientami
  3. Baza ponad dwustu subskrybentów zainteresowanych naszą usługą – nasi klienci
  4. Rozpoczęty proces przygotowań finansowania społecznościowego – mam nadzieję znaleźć nowych akcjonariuszy głównie wśród naszych klientów

Start iniJOB już 10 stycznia. Kapitał, który udało się dotąd wygenerować zaprocentuje. Będziemy mieli zainteresowanie i jest to powód do zadowolenia. Szanse na sukces rosną. Warunek? Klienci muszą polubić naszą usługę. Ta jedna wątpliwość…

Po trzecie: mamy produkt i model biznesowy

Fabryka wciąż pracuje. Ale linie produkcyjne mogą już zwalniać. To co mamy już dzisiaj pozwala spać spokojnie. Będziemy gotowi na czas i jeżeli nikt nie wyłączy wtyczki z internetem to będziemy w grze.

Wiele startupów upada, bo z jakiegoś powodu, pomimo ciężkiej pracy nie udaje się im dostarczyć produktu gotowego do komercjalizacji. Był pomysł, ludzie, finansowanie, ale zabrakło wykonania. Wiem dziś, że nam to nie grozi. I mam się z czego cieszyć. Zadziałało planowanie, odpowiednie rozłożenie sił i ciężka praca.

Czy to wszystko zadziała?

Jak rozkręcić swój biznes? Nie wystarczy sam produkt. Ktoś musi go kupić. Pokazywaliśmy nasz startup wielu osobom. Pracownikom i Pracodawcom. Się podobało. Pytanie, czy przeczucia potwierdzą się w praniu? Już niebawem test na froncie i wszystko będzie jasne.

Ale wcześniej chwila Świątecznego relaksu, a później Sylwestrowej imprezy. Wszystkim czytelnikom bloga życzę Świąt z głową wolną od problemów. Niech Nowy Rok będzie dla Was źródłem satysfakcji i spełnienia.

Dla mnie najbliższe dni to odpoczynek od pisania na StartupLife. Kolejny wpis już w nadchodzącym 2017. Do najbliższego!