Startup bez pieniędzy? Czy to możliwe?

29 listopada 2016

Startup bez pieniędzy? Kiedy myślisz o założeniu firmy od razu widzisz całą górę barier i kosztów. A ja pokazuję, jak zrobić coś z niczego. Udowadniam, że można dojść naprawdę daleko trzymając koszty w ryzach. Wykazuję, że nowa firma może zaistnieć w rynkowej świadomości, jeszcze przed startem. I to wszystko w pięć miesięcy.

Startup bez pieniędzy

Dlaczego koszty są ważniejsze od przychodów? Bo jak nie ma kosztów to zawsze wychodzisz co najmniej na zero. Mocno trzymam się tej zasady. Wszelkie operacyjne procesy po dzień dzisiejszy przebiegają w firmie bez kosztów. Pracuję ja, moja żona, agencja PR. Nikt nie otrzymuje wynagrodzenia. Wszyscy liczą na wzrost wartości firmy i tutaj szukają korzyści finansowych. Konkrety?

  1. Ponoszę koszty obsługi księgowej prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej, ale jest to działalność kontynuowana, tak więc nie traktuję ich jako związanych z nowo podjętą aktywnością. Startup będzie „ubrany” w spółkę z o.o., która już została powołana. Jednak z uwagi na brak operacyjnych procesów, nie generuje ona kosztów obsługi.
  2. Serwer i domeny, na którym stoi blog i mój startup – iniJOB.com zostały opłacone z góry za rok w promocyjnej ofercie nazwa.pl i wyniosły 57,76 zł. Pisałem wcześniej o tym tutaj.
  3. Koszty działań marketingowych bloga i mojego startupu – iniJOB.com nie istnieją. Bazuję na bezkosztowych aktywnościach w mediach społecznościowych, o czym pisałem tutaj.
  4. Nie ponoszę kosztów biura, ponieważ na tym etapie biuro nie jest mi potrzebne. Korzystam z domowej sieci internetowej, za którą płacę niezależnie od prowadzenia gospodarczej aktywności. Płacę za telefon, ale i tak bym z niego korzystał.

Gdyby nie liczyć biznesowych spotkań to koszty są naprawdę skromne.

Inwestycje jednak kosztują

Wszystkie wydatki, które firma w najbliższym czasie poniesie lub poniosła są związane z budowaną technologią. Z uwagi na brak kompetencji IT muszę zlecić budowę portalu internetowego na zewnątrz. Chodzi o grafikę, kodowanie, instalację na serwerach i utrzymanie, a także związane z projektem usługi prawne. Niestety trochę się tego zbierze i będą to ostatecznie dość duże kwoty. Nie widzę jednak innego wariantu. Te wydatki z grubsza będą miały jednak charakter jednorazowy, a nie ciągły. Jednocześnie z założenia będą źródłem trwałego przychodu. Muszę je zatem zaakceptować.

Takie samo myślenie obowiązuje odnośnie niniejszego bloga. W pierwszej fazie uruchomiłem go samodzielnie bez jakichkolwiek kosztów finansowych. Kiedy uznałem, że czas zmienić jego wygląd zleciłem prace na zewnątrz. Poczyniłem tym samym jednorazową inwestycję, której efekty właśnie obserwujesz czytając ten wpis.

Co udało się osiągnąć?

Patrzę wstecz i widzę efekty wykonanej pracy. Często w szalonym tempie i o nieludzkich porach. Startup bez pieniędzy. Konkrety?

  1. Chcemy do 10 stycznia zrealizować prace nad portalem w modelu MVP. Coraz bliżej do produkcyjnego uruchomienia i pomimo wszelkich przeciwności uda się nam pokazać go światu.
  2. Mamy zainteresowanie otocznia biznesowego. Aktywność blogowa spowodowała, że odbyłem szereg spotkań z potencjalnymi kontrahentami. iniJOB.com jeszcze nie funkcjonuje, ale już ma relacje biznesowe.
  3. Mamy zainteresowanie potencjalnych klientów – pracowników. Pod domeną iniJOB.com uruchomiliśmy stronę odliczającą dni do startu. Rejestrują się tam osoby zainteresowane projektem. Codziennie przybywa kilka osób.
  4. Jesteśmy widoczni wśród potencjalnych klientów – pracodawców. Publikacja w jednym z najbardziej opiniotwórczych portali o tematyce HR zwróciła uwagę branży. Jestem po kilku spotkaniach z potencjalnymi klientami i mogę liczyć na konkretne rozmowy po starcie usługi.

Efekt? Mam 100% pewności, że w dniu startu strony – tj. 10 stycznia 2017 r. –  grono zainteresowanych osób będzie dużo większe niż grono zaangażowanych w budowę firmy :). Oszczędzimy sporo na marketingu i kosztach sprzedaży. To duże osiągnięcie.

Co przed nami?

Do startu jeszcze ponad miesiąc. Wykorzystamy ten czas, aby dopiąć na ostatni guzik wszystko, co po naszej stronie. Konkrety?

  1. Rozwijamy współpracę z mediami. Liczę, że przejawów tej aktywności będzie coraz więcej. Chętnie opowiadam o samym iniJOB.com, ale również o kulisach jego powstawania. Czyli o wszystkim tym, co piszę na blogu.
  2. Pracujemy na strategią marketingową. Rozróżniamy różne warianty promocji. W tym opcję utrzymania wydatków na poziomie zerowym lub zależnym od poziomu bieżących przychodów. Chodziłoby o kontynuację bieżących działań, czyli formuła sprzedaży oparta o bloga i media społecznościowe.
  3. Będę starał się o aktywność w ramach różnego rodzaju wydarzeń branżowych z obszarów startupowych, a także rynku pracy (usługa iniJOB.com koncentruje się na rynku pracy). Pierwsza tego typu impreza już 8 grudnia w Poznaniu – Startup Mashup 2016.
  4. Będzie konieczne zatrudnienie operacyjnych osób odpowiedzialnych za realizowanie tych procesów iniJOB, które nie poddają się automatyzacji. Oznacza to, że wraz ze startem portalu zwiększą się koszty operacyjne. Obecna, niskokosztowa formuła działania nie będzie możliwa do utrzymania.
  5. Planujemy uruchomić kanał VIDEO powiązany z iniJOB i z blogiem. To niestety kolejny powód dla wzrostu kosztów. Liczymy na to, że realizowane w ramach nowej aktywności wywiady z pracodawcami i przedsiębiorcami zbliżą nas do naszych klientów.

Startup bez pieniędzy?

Naprawdę dużo rzeczy udało się zrealizować przy minimalnych kosztach. Otwartość i entuzjazm sprzyjają nawiązywaniu wzajemnie korzystnych relacji biznesowych. Efekt jest taki, że osiągnęliśmy zaawansowany etap biznesu jeszcze przed jego startem i przy minimalnych kosztach. Wierzę, że dzięki temu uda się uruchomić rentowny projekt. Już w styczniu.