Stawiam nową firmę. Dlaczego? Na żywo.

25 lipca 2016

stawiam nową firmę

Maj, 2007. Pracuję w banku. Od miesięcy myślę o tym, jak „pójść na swoje”. Iskra. Emocje biorą górę i wszystko staje się proste. Złożenie wypowiedzenia jest jedynym wariantem na przyszłość. Stawiam nową firmę – plan ze wspólnikiem czekał tylko na odpalenie. Dziewięć lat później, czerwiec, 2016. Rezygnuję z funkcji prezesa spółki giełdowej. Kolejny biznes od podstaw. Historia jednak inna, ale ta sama.

Ewolucja motywacji

W 2007 roku podjęcie decyzji: stawiam nową firmę, było dużo prostsze niż jest dzisiaj. A na pewno miało zupełnie inny wymiar. Dominująca aktywność mózgu – emocje.

Młodość? A może głupota? Przez głowę przelatują wprawdzie wątpliwości, ale nie czas na przykładanie do nich wagi. Mechanizm „do przodu” wypiera wszystkie sygnały ostrzegawcze. Ewentualna porażka nie zburzy życia dwudziestoparolatkowi. Będzie jeszcze czas na „dogrywkę”.

Dzisiaj emocje są tylko uzupełnieniem dla stricte racjonalnego (oby!) podejmowania decyzji w opcji „na chłodno”.

Dojrzałość? A może po ludzku strach przed porażką? Na pewno większy dystans i rozwaga. Bardziej uważna analiza wszelkich okoliczności, szans i ryzyk. Mniej rycerskości, a więcej strategii.

Stawiam nową firmę. Dlaczego na blogu?

Stawiam nową firmę i od dziś piszę o tym NA ŻYWO na blogu. Krok po kroku. Decyzja po decyzji. Etap po etapie. Po co?

Każdy przedsiębiorca wie, że jednym z czynników decydujących o powodzeniu firmy jest aktywność konkurencji. Czy jest? Czy walczy? Czy zwalczy? Ostatnie, co powinieneś zrobić to ułatwianie jej zadania. Kto zatem o zdrowych zmysłach afiszujący się hasłem „stawiam nową firmę” miałby chwalić się tym na blogu? Po co odkrywać karty i wystawiać się na pożarcie agresywnym graczom? W tym szaleństwie może być jednak metoda. O tym poniżej.

Po pierwsze innowacja

Chodzenie wydeptanymi ścieżkami jest łatwe, ale rzadko przynosi atrakcyjne nagrody. Na wyznaczonej drodze przed nami było już wielu i każdy wziął coś dla siebie. Chcesz więcej? Wyznacz własną drogę.

Wierny powyższej zasadzie, w pisaniu bloga o powstawaniu firmy NA ŻYWO widzę szansę na odróżnienie się w tłumie. Wierzę, że unikatowa treść, a więc innowacyjna usługa, zyska Twoją uwagę. Wzrosną szansę, że polecisz Startuplive.pl znajomym. Każde polecenie, każdy użytkownik są dla mnie na wagę złota. W ten sposób zrealizuje się misja bloga.

Po drugie przyjemność

Rób to co lubisz, a masz szansę osiągnąć sukces. Stawiam nową firmę w sposób formalny po raz drugi, ale prowadzeniem biznesu zajmuję się blisko od dekady. Zbudowałem przedsiębiorstwo od fazy zupełnego start-upu do spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych. Tutaj przeczytasz więcej o mnie. Doświadczałem faz umysłu od totalnej frustracji i załamania, przez momenty naszpikowane nadzieją „będzie dobrze”, do okresów dużej radości i świętowania sukcesów. Mam całą paletę doświadczeń związanych ze stawianiem i prowadzeniem biznesu. Dzielenie się nimi sprawia mi przyjemność, więc przelewanie tego na bloga to po prostu frajda.

Help me, help you

Dobra energia wraca. Czytaj bloga, znajdź w nim coś dla siebie, skorzystaj i osiągnij sukces. Twój sukces zbuduje moje powodzenie. Święcie wierzę, że działanie w otoczeniu wzajemnie wspierających się ludzi odbywa się z korzyścią dla nich wszystkich. Wbrew dominującej w Polsce zasadzie realizowania projektów (nie tylko biznesowych) w możliwie dużej poufności, zamknięciu i ukryciu wybieram opcję otwartości i współpracy. Pisząc bloga znajdę partnerów do współpracy, którzy pomogą mi ostatecznie w rozwoju mojego podstawowego, nowego przedsięwzięcia.

Umowa z czytelnikami

Zaglądając na mojego bloga przeczytasz, w jaki sposób podejmowałem kolejne decyzje na drodze do postawienia nowego biznesu i potem w ramach jego rozwoju. Wpisy będą miały charakter aktualny i prawdziwy i będą częścią mnie jako przedsiębiorcy. Na koniec wspólnie przekonamy się, czy plan przyniósł spodziewane rezultaty. Moment oceny, czy projekty osiągnął sukces, czy porażkę będzie na pewno ekscytujący.

Na bieżąco będę decydował, które z historii składających się na stawianie nowej firmy mogą mieć charakter publiczny i nie wpłyną wprost na szkodę uruchamianego biznesu. Będę szukał równowagi między łapaniem Twojej uwagi, a bezpieczeństwem przedsiębiorstwa. Zrobię wszystko, żeby zamieszczane posty miały merytoryczny i ciekawy charakter, ale jednocześnie nie zamkną szans na sukces powstającego w tle biznesu.

Proszę Cię w zamian o popularyzację treści publikowanych na blogu. Liczę na to, że wyślesz linki do Startuplive.pl swoim znajomym, polubisz Startuplive.pl na FaceBook’u, podzielisz się emocjami związanymi z blogiem w ramach każdej innej sieci społecznościowej. Im więcej osób zajrzy na Startuplive.pl, tym większe szanse na sukces będzie miał właściwy projekt biznesowy, który będzie opisywany na tym blogu.

Zaczynamy 🙂 Liczba czytelników bloga na dzisiaj: zero.