Zespół a nie pomysł lub kasa.

7 października 2016

Zespół jest zupełnie kluczowym elementem każdej biznesowej układanki. Chodzi nie tylko o bliskich współpracowników, ale wszystkich kontrahentów w ogóle. Sukces w pojedynkę nie jest osiągalny. Więc jak dobierać ludzi, żeby puzzle pasowały? Skąd wiem, z kim chcę pracować, a kogo nie kupuję?

Misja solo niemożliwa

Założenie numer jeden. Nie zbudujesz firmy w pojedynkę. Potrzebujesz operacyjnych współpracowników obsługujących bieżące procesy dziejące się w firmie. Ale również zewnętrznych kontrahentów, z którymi działasz projektowo. Inaczej się po prostu nie da!

Zespół, a nie kasa, czy pomysł

Pytają, czy w osiągnięciu sukcesu najważniejszy jest pomysł?

Zdecydowanie: NIE!

Pomysły ma każdy, można je podglądać, kraść(!?) i mnożyć. Pomysły same w sobie nie mają wartości. Mogą być marnowane, albo rozwijane. Zależnie kto i kiedy się nimi zajmie. Są lepsze i gorsze. Ale o tym, nie decyduje ich istota tylko to, kto je wprowadza w życie. Człowiek.

zespół

Kasa? Tej jest mnóstwo dookoła. Możesz jej nie widzieć z perspektywy swojego biurka, ale uwierz, że osób zainteresowanych inwestycją w Ciebie jest cała kolejka. Musisz tylko stać się podmiotem rozmowy i odważyć powiedzieć to głośno. Człowiek.

Człowiek!

Czytelnik: Czy mógłbyś więcej opowiedzieć na temat osób wmieszanych w rozwój projektu? Czy są to pracownicy / partnerzy / udziałowcy ?

Zacząłem sam. Myśl, działanie i zarażanie do idei. Choroba się rozprzestrzenia i coraz mocniej wciągam do biznesu żonę. Pracujemy razem właściwie od lat, choć daleko od sformalizowanego trybu. Obszary działania: niezmiernie cenne doradztwo i konsultacje, docelowo marketing i promocja. Formuła współpracy: udziałowiec.

Epidemia trwa i zarażam dalej. Relacje z mediami traktuję w kategoriach strategicznych. Nie zdradzę tajemnicy mówiąc, że dla mojego nowego startupu PR pozostanie ważnym narzędziem pracy. Jednocześnie nie stać mnie – jako startup – na płacenie za tę usługę. Zdecydowałem dlatego o zaproszeniu do współpracy Clear Communication Group, agencji, z którą zrealizowałem z sukcesem wiele projektów. Pokochali mój pomysł, uwierzyli w potencjał i są ze mną operacyjnie. Formuła współpracy: udziałowiec.

Czytelnik: Jak ich znalazłeś ?

Dobór współpracowników to jedna z kluczowych kompetencji prowadzącego projekt. W sumie nie chodzi tutaj tylko o startup, ale o każdą firmę w ogóle. Lata pracy z ludźmi wykształcają wewnętrzny system ich oceny, dokonywania wyborów, akceptowania bądź odrzucania, przyciągania bądź trzymania na dystans. Jeżeli nie dasz tutaj rady, to jesteś skazany na porażkę.

Jak buduję zespół? Jak mam jakąkolwiek wątpliwość co do danej osoby czy firmy to robię tylko jeden dodatkowy test. Wypada negatywnie? Nie tracę więcej czasu. Wyszło dobrze? Zerujemy konto i działamy dalej.

Budując swój nowy startup zdążyłem podpisać kilka umów o współpracę i świadomie odrzucić kilkanaście potencjalnie możliwych do zawarcia. Powody?

  • nie przekonujący sposób wypowiedzi
  • brak dotrzymywania terminów w zakresie przesłania oferty/maila
  • wyczuwalny brak „chemii”
  • niskie zaangażowanie
  • nieprzekonujące kompetencje / portfolio

Nie warto brnąć w relacje, które już na początku budzą wątpliwość. To zwyczajnie źle zainwestowany czas.

Gdzie szukam współpracowników? W pierwszej kolejności w prywatnym katalogu wszystkich osób, które znam i które mogą kogoś znać. To najbezpieczniejsze źródło. Sprawdzone już w boju, zweryfikowane na wielu polach, najczęściej najtańsze.

W drugiej kolejności szukam nowych znajomości: Google, FB, LinkedIN. Sprawdzenie strony internetowej, profilu. Po efektywnej komunikacji mailowej czas na telefon bądź spotkanie. Wzajemna weryfikacja i działanie, albo powrót do poszukiwań.

Czytelnik: W jaki sposób przekonywałeś do pracy z Tobą ?

No właśnie. Nie tylko oni – mnie, ale również ja – ich. No cóż, wiem co chcę zrobić, mam wizję – jak, walczę. Jestem w pełni przekonany do swojego pomysłu, co daje mi łatwość angażowania drugiej strony. Jeżeli mocno pracujesz nad swoim startupem to jesteś w stanie przekonać do idei każdego, szybko odpowiedzieć na dowolne pytanie, zbić argument, przedstawić inny punkt widzenia. Ja tak mam. Jestem pewien, że rozmówca to czuje. Niekoniecznie świadomie, ale czuje. A jeżeli nie, to każdy idzie swoją drogą.

Czytelnik: Myślę, że pozyskanie partnerów do rozwoju projektu jest trudne i z pewnością wiele start upów ma z tym problem. Chętnie posłucham jak to wyglądało u Ciebie.

Potwierdzam. Wspólnicy, zespół, pracownicy, słowem budowa zespołu to największe wyzwanie stojące przed startupem. Jest mi łatwiej niż początkującym przedsiębiorcom. Lata pracy wykształciły warsztat przekonywania i oceniania. Dopóki nie zbudujesz własnego systemu doboru współpracowników masz jednak inną broń. To energia i świeżość, którą musisz mieć jako przedsiębiorca. Boisz się błędu? Konsultuj decyzje z bliskimi. Sięgaj do intuicji i nie poddawaj się.