Pracownik miesiąca 3.0., czyli moja nowa firma.

18 października 2016

Coś uwiera zawsze. Choćbyś nie wiem jak bardzo kochał swoją pracę to widzisz rzeczy, które mogłyby działać lepiej. Pracownik miesiąca 3.0.? Tak, bo pracodawca jest też 3.0.. Nie tylko słucha potrzeb, ale wprowadza je w życie. Co musi się stać, żeby zmienić reguły gry? I jaki jest rynek na mój biznes? Uchylam rąbka tajemnicy.

Miałem prezesa, byłem prezesem

Praca to lwia część Twojego życia. Powinna przynosić radość i satysfakcję. Dużo częściej bywa  jednak źródłem stresu i frustracji. I to po jednej i drugiej stronie. Wiem coś o tym, bo po kilku latach w roli pracownika wbiłem się w buty pracodawcy. I pomimo najszczerszych starań w budowaniu możliwie przyjaznego „zakładu” pracownik zawsze, ale to zawsze, czuł się w jakiś sposób przez firmę pokrzywdzony.

Wcześniej, jako pracownik miałem swój, jedynie słuszny punkt widzenia. Zmieniłem perspektywę, kiedy zatrudniałem ludzi. Uwierzcie, że nie ma jednej racji. Empatia nie istnieje. Pracodawca w oczach pracownika: target, target, target. Pracownik w oczach Pracodawcy: roszczenia, roszczenia, roszczenia. Po prostu brak wzajemnego zrozumienia.

Pracownik miesiąca 3.0.

Rzadkością jest miłość do pracy. Powodów dla nieszczęścia w związku jest tyle ilu pracowników. Każdy ma swój. Zmiana pracy nie pomoże – nie trudno wpaść z deszczu pod rynnę. A przy okazji mnóstwo stresu. Otworzyć własną firmę? Stresu jeszcze więcej, a i ryzyko porażki przed oczami. Zostać w pracy? Tak, ale jako pracownik miesiąca 3.0..

pracownik miesiąca

Rynek

Mój najnowszy projekt będzie szukał klientów wśród pracowników i pracodawców. Jeżeli czytacie startuplive to czujecie, jak wspieram przedsiębiorczą postawę. Jestem przedsiębiorcą i czuję się z tym dobrze. Twierdzę jednak, że nie trzeba mieć swojej firmy, aby czuć się jak prezes. Każdy jest prezesem swojego życia. Buduje je tak, jak chce. Niebawem udostępnię narzędzie, dzięki któremu budowanie w tym sensie będzie jeszcze łatwiejsze.

Relacja pracownik – pracodawca

Choćby nie wiem jak ściemniał (jeden i drugi), to walka jest nierówna. Pracownik ma swoje cele, marzenia, potrzeby i w naturalny sposób myśli o ich realizacji. Pracodawca patrzy na przychody i koszty i nie może odkrywać kart. Poker. Najfajniej jest na początku. Entuzjazm, szkolenia wprowadzające, a jak dobrze pójdzie to integracyjne piwko. No ale prędzej czy później myśli, że może by tak zmienić pracę. Albo pracownika. A gdyby tak…

Wyjść z pudełka

Pracownik miesiąca w tradycyjnym rozumieniu odchodzi do lamusa. To samo dotyczy stereotypu pracodawcy. Internet daje możliwości niedostępne nigdy wcześniej. Tak jak Google zmieniło podejście do wyszukiwania informacji, Facebook do komunikacji, przychodzi czas na wrzucenie małej cegiełki do zmiany relacji pracownik – pracodawca. Wystarczy zdefiniować kilka problemów na nowo i rynek pracy zacznie wyglądać inaczej.

Od ogółu do szczegółu

Start mojego projektu jeszcze w tym roku. W dobrym scenariuszu w listopadzie, w gorszym w grudniu. Dlaczego już dzisiaj zdradzam, w którym kierunku zmierzam? I dlaczego to tylko rąbek całości? Przedstawiałem swój pomysł inwestorom w całości i wiem, że dopiero po jakimś czasie docierała do nich istota, albo i nie… Niniejszym wpisem daję sobie czas na przygotowanie rynku na mój pomysł. Jednocześnie udzielam sobie prawa głosu w dyskusji o roli pracownika w organizacji, jego szansach i możliwościach. Ostatecznie dostanę lepsze zrozumienie mojego projektu i zwiększę szanse na sukces.

 Mało, mało, mało

A Pomysł? Model biznesowy? Strategia marketingowa? Plan sprzedaży? I wiele innych pytań pozostawiam bez odpowiedzi. Dzisiaj tylko i aż o rynku. Mamy w Polsce 137 733 firm z zespołami przekraczającymi 10 osób. Co ciekawe tylko 462 firm zatrudnia 1000 osób i więcej, ogromna większość to firmy poniżej 50 pracowników. Tak czy siak w sumie daje to ponad 1 500 000 ludzi. Tak widzę rynek na mój nowy produkt.

pracownicy

W kolejnych wpisach trochę więcej o relacji pracownik – pracodawca. W międzyczasie uzupełnię biznesową układankę o brakujące puzzle. Przed startem wszystko będzie jasne.

I to bez NDA.