Dlaczego patrzenie na startup jak na proces istotnie zwiększa szanse na sukces?

12 listopada 2020

Myśli o uruchomieniu własnego startupu nie dawały mi spokoju. Wracały jak bumerang. Wtedy sądziłem, że decyzja, która nade mną stała sprowadzała się do wyboru: tak LUB nie, działać LUB nie działać, angażować czas i pieniądze LUB zostać bezpiecznie tam, gdzie byłem. Dzisiaj wiem, że ISTNIEJE INNY, POŚREDNI WARIANT – najpierw możliwie oszczędnie, krok po kroku, przygotować całą operację, a dopiero potem podejmować działania niosące za sobą koszty i zobowiązania. Takie podejście jest możliwe tylko wtedy, kiedy wiesz, że możesz kontrolować startup jak trwający proces, następujące po sobie etapy A, B, C… D.

Od myśli do działania, czyli podróż do Doliny Krzemowej

Podróż do Krzemowej Doliny – niech na użytek ćwiczenia to będzie nasz przykładowy, startupowy cel.

Etap pierwszy przygotowań – rozważanie dat, okresów pobytu, sposobów dotarcia, weryfikacja cen, noclegów. W tej fazie jeszcze bez kosztów – po prostu analizujemy możliwości. Jesteśmy w punkcie A.

Czas rozważań musi się skończyć i nadchodzi moment finalnej decyzji. Ta zależy od wielu czynników i bywa podejmowana pod presją – np. pod dyktando dostępnego urlopu. Postanawiam, że to zrobię, pomimo wszystkich przeciwności. Zabieram się za szczegółowy plan i dokonuję wstępnych rezerwacji (bilety, noclegi). Niestety pojawiają się pierwsze wydatki. Jestem w punkcie B.

Mijają kolejne tygodnie i przychodzi wreszcie ta(!) data. Bilety, rezerwacje noclegów – wszystko opłacone. Jadę na lotnisko, wsiadam do samolotu. Wycofanie się na tym etapie byłoby bardzo kosztowne. Lecę. Witamy w punkcie C.

Zdjęcie pobrane z Pixabay

No i jestem. Na miejscu. Odkrywam nowy świat. Pełny emocji i głodny wrażeń. Co się wydarzy dalej? Nie wiem. Ale pewne jest to, że punkt D został osiągnięty.

Każdy kolejny etap przygotowań i realizacji podróży niósł za sobą coraz większe zaangażowanie czasu i koszty. A wycofanie się z projektu z każdym krokiem było coraz trudniejsze. Co to ma wspólnego z budowaniem startupu?

Popatrz na startup jak na proces

Jeżeli liczysz na to, że nagroda za pracę nad startupem przyjdzie szybko – to niestety jesteś daleko od prawdy. Powiem więcej – nie wiadomo, czy nagroda pojawi się kiedykolwiek.

Startup to podróż obarczona dużo większym ryzykiem niż lot do Doliny Krzemowej. Szansa na sukces istnieje, ale niestety ryzyko porażki jest większe. Musisz to brać pod uwagę myśląc o swojej firmie. Wystarczy spojrzeć na statystyki upadłości nowych przedsiębiorstw, aby uzmysłowić sobie skalę wyzwania. Dziewięć na dziesięć startupów niestety znika z rynku. Jeżeli – czego Ci nie życzę – doświadczysz przegranej na własnej skórze, oprócz straty czasu i pieniędzy grozi Ci utrata motywacji do ponownego podjęcia ryzyka. Mocny „knock – out” może oznaczać, że już nigdy nie spróbujesz kolejnego startupu. Zgodzisz się, że lepiej uniknąć porażki.

Dlaczego patrzenie na startup jak na proces zwiększa szanse na sukces?

Kiedy masz świadomość, że każdy kolejny etap rozwoju startupu niesie za sobą coraz większe koszty i czasowe zaangażowanie to zanim wykonasz następny krok, zadasz sobie kilka razy pytanie, czy na pewno warto?

Image by Alexas_Fotos from Pixabay

Dodatkowy problem polega na tym, że wycofanie się z na każdym kolejnym etapie jest coraz trudniejsze. Pułapka zaangażowania. Jeżeli tak dużo już zainwestowałeś to ciężko porzucić projekt.

Dlatego dobre podejście do budowania startupu przez pryzmat kontrolowanego procesu obejmuje:

1. Rozumienie procesu rozwoju startupu, znajomość poszczególnych etapów.

2. Bieżąca ocena postępów, weryfikacja etapu rozwoju startupu.

3. Podejmowanie decyzji o przejściu do kolejnego etapu tylko po spełnieniu określonych warunków.

W ten sposób jest możliwe ograniczenie ryzyka upadłości startupu, a więc zwiększenie szans na sukces. Osiągniesz to poprzez bardziej refleksyjne działanie, dopasowane do aktualnej kondycji Twojej firmy. Co więcej, w przypadku negatywnego scenariusza – upadku – poniesione straty będą mniejsze. A to dzięki temu, że ponosiłeś koszty (finansowe i pozafinansowe) adekwatne do bieżących wymogów.

Jakie są etapy rozwoju startupu?

Jeżeli chcesz oddalić ryzyko porażki, zanim zabierzesz się do pracy wyłącz emocje i popatrz na budowę firmy jak na proces, układ następujących po sobie etapów, na które składają się konkretne elementy. Dzięki temu uzyskasz poczucie kontroli nad sytuacją. Będziesz zdolny do bieżącego weryfikowania postępów. I do decydowania o poziomie zaangażowania w projekt zależnie od rezultatów działań.

Na to, czy startup znajduje się w określonej fazie rozwoju mają wpływ dwie kwestie.

  • Po pierwsze chodzi o relację rozwoju usługi / produktu do potrzeb rynku. Innymi słowy, jak daleko oferta jest od momentu, kiedy klienci będą chętni do jej zakupu?
  • Druga kwestia oznacza skumulowany poziom zaangażowanych środków (finansowych i pozafinansowych) skutkujących poziomem rozwoju firmy. Każdy kolejny etap oznacza, że poziom inwestycji jest coraz większy, a firma do utrzymania bieżących procesów potrzebuje coraz większego wysiłku pracujących nad startupem osób.

Biorąc pod uwagę powyższe wyodrębniam cztery etapy rozwoju startupu. Zaczynam w punkcie zero, kiedy pomysł dopiero kiełkuje w głowie. Kończę w momencie, kiedy firma wchodzi w fazę dynamicznego wzrostu. Nazwy etapów korespondują z modelowym sposobem myślenia założycieli o firmie na dany moment.

Etap 1: „Chcę działać, choć mój pomysł dopiero kiełkuje”.

Jesteś jeszcze w tak zwanej strefie komfortu. Pomysł kiełkuje. Nie wiesz, czy to, o czym myślisz ma biznesowe szanse. Masz przeczucie, że to może być dobre. Brakuje Ci pewności. Być może nie potrafisz dobrze ocenić rynku, klientów, możliwości i ryzyk. Zastanawiasz się. Koszty finansowe jak dotąd zerowe, a Twoje operacyjne zaangażowanie wciąż jednak małe.

Etap 2: „Wiem co chcę robić, dopracowuję koncept”,

Odważyłeś się, żeby podjąć pierwsze działania. Uważasz, że Twój startup ma szanse na sukces. Zaczynasz przelewać pomysł na papier. Rozmawiasz ze znajomymi przy piwie. Szukasz informacji w internecie. Chcesz się dowiedzieć, ile może kosztować uruchomienie biznesu. Zastanawiasz się, jakie byłyby koszty marketingu i jakie są możliwe przychody ze sprzedaży. Wciąż małe koszty działania, ale jednak większe zaangażowanie po Twoje stronnie.

Etap 3: „Zderzam wypracowany pomysł z rynkiem”

Tutaj oprócz Twojego czasu potrzebne są też pieniądze. Przygotowujesz prezentacje określające Twój pomysł. W prezentacji opisujesz sposób działania usługi, model biznesowy, rynek. Tworzysz pierwsze strony lądujące (landing pages), a być może prototyp usługi, a może nawet MVP (minimum valiable product). Oprócz Twojego dużego zaangażowania pojawiają się coraz większe koszty. Jesteś coraz bliżej dowodu na to, czy Twój pomysł będzie się na rynku sprzedawał.

Etap 4: „Mam pierwsze sygnały sukcesu. Rozwijam”.

Dysponujesz MVP albo bardziej rozwiniętym systemem. Możesz obsługiwać klientów. Walczysz o ich zainteresowanie i sprawdzasz, czy kupują. Weryfikujesz swoje założenia po tym, jak otrzymujesz informacje zwrotne, komentarze, sugestie. Wydajesz coraz więcej pieniędzy na system, operacyjną obsługę biznesu, marketing. Jednocześnie inwestujesz mnóstwo swojego czasu. Czekasz na pierwszą sprzedaż, aby myśleć o rozwoju i skalowaniu biznesu.

Koszty poszczególnych etapów rozwoju startupu

Istnieją dwa proste parametry określające każdy z etapów.

Po pierwsze chodzi o to, jak dużo Twojego czasu jest potrzebne, aby realizować dany etap. A po drugie, chodzi o to, jak dużo pieniędzy kosztuje przygotowanie i utrzymanie danego etapu. Zanim wejdziesz na kolejny poziom rozwoju firmy zweryfikuj, czy dysponujesz odpowiednimi zasobami, a więc czasem i pieniędzmi.

Etapy rozwoju startupu a pieniądze i czas założycieli

Tabela jasno wskazuje, że dopóki jesteś w pierwszym etapie budowania startupu, dopóty na szali ryzyka leży naprawdę mało. Wciąż łatwo się wycofać, bo do stracenia jest niewiele czasu i pieniędzy. Im dalej w las, tym koszty zawieszenia działalności są większe. Z jednej strony ucierpią finanse. Z drugiej strony nie odzyskasz „straconego” czasu.

Jak ułożyć startup w proces, żeby zaoszczędzić czas i pieniądze?

Kiedy zaczniesz myśleć o swoim startupie jako o procesie, budowanie firmy stanie się dużo prostsze. Mniej energii, emocji i stresu będzie Cię kosztować myślenie o startupie. Przestaniesz mieć wątpliwości typu: „to idzie zbyt wolno”, „powinienem zaangażować więcej pieniędzy”, „może to już czas na zatrudnienie handlowca”, itd….

Image by Rudy and Peter Skitterians from Pixabay

Najważniejsze to identyfikacja, na którym etapie jesteś. W drugim kroku rozbierz na czynniki pierwsze wymogi tego, konkretnego etapu i zweryfikuj, czy jesteś na dobrej drodze do przejścia do kolejnego. Czy warto angażować więcej czasu i pieniędzy, aby przejść dalej. Dopiero wtedy, kiedy masz pewność, podejmuj kolejne decyzje.