Trzy podstawowe wyzwania dla startupu na przykładzie iniJOB.

24 stycznia 2017

Są firmy, które powstają z przypadku. Są takie, które rodzą się po miesiącach przygotowań. Wtedy dzień startu jest starannie zaplanowany, wyczekiwany i pełen emocji. Wrzucamy dzidziusia do wody i zobaczymy, jak sobie radzi. Poznaj trzy podstawowe wyzwania dla startupu na przykładzie iniJOB.

Co się wszystkim wydaje, najczęściej nie jest prawdą.

Możesz tak bardzo chcieć i tak mocno walczyć. Zrobisz wszystko, żeby Twoja firma osiągnęła sukces. A oni? Będą Cię klepać po plecach i mówić, że będzie dobrze. Wesprą Cię ciepłym słowem, że „przeczuwają sukces”. Tylko, że to wszystko tak naprawdę jest mało ważne.

Prawdę o swoim biznesie usłyszysz tylko od klientów. To oni zdecydują, co dalej z Twoim startupem.

Nad odpaleniem nowej firmy pracowaliśmy ponad pół roku. Nie chodziło o kolejny sklep internetowy, portal, czy cokolwiek innego, już sprawdzonego w sieci. Stąd pytajników na dzień startu było cała gromada. Poznaj trzy podstawowe wyzwania dla startupu, z którymi mierzymy się właśnie teraz – w pierwszych tygodniach po uruchomieniu firmy.

Po pierwsze: błędy krytyczne

Podstawowe pytanie. Czy jak rano włączysz POWER ON, to czy wszystko zadziała?

Zanim produkcyjnie uruchomiliśmy iniJOB mieliśmy sporo czasu na testy. To daje duży komfort. „Klikanie na sucho” pozwoliło wyeliminować widoczne gołym okiem błędy. Rzutem na taśmę udało się też wprowadzić kilka usprawniających poprawek. Nie bałem się o sam start. Z mojej perspektywy chodziło już tylko o skuteczne przegranie kodu z serwera testowego na produkcyjny.

I słusznie. Serwis się nie wysypał, nie pokazał się duży ERROR, ludzie nie odbili się jak od ściany. Sukces.

Sprawdziła się powtarzana przez informatyków prawda. Odpowiedni czas prowadzenia testów skutecznie zmniejsza ilość błędów. Polecam chłodne wstrzymanie startu, bo daje to spokojniejszy sen.

I usprawnienia funkcjonalne

Jednak to, jak działa serwis dzisiaj, to efekt garażowej pracy „na sucho”. Po wpuszczeniu użytkowników na pokład dowiadujemy się, co mogłoby funkcjonować inaczej, pewnie lepiej. Szybko uczymy się, co mamy poprawić.

Kiedy już sprawisz, że użytkownik trafi na Twoją stronę musisz zadbać o dwie podstawowe rzeczy:

  1. skuteczną komunikację Twojej misji / usługi / celu
  2. kontekstowe podanie ścieżki realizacji usługi (rejestracja w serwisie / zakup / zamówienie )

Jeżeli użytkownik nie rozumie Twojego serwisu, gubi się w nim lub nie może zrealizować akcji, którą oczekuje to masz problem. I musisz jak najszybciej go naprawić.

Użyteczność serwisu w dużej mierze wpływa na decyzję o starcie działań marketingowych. Rozsądnie jest wydawać pieniądze na promocję wtedy, kiedy czujemy, że usługa działa w sposób optymalny. Dopiero wtedy, gdy masz pewność, że użytkownik znajdzie tego co potrzebuje, warto inwestować by sprowadzić go na Twoją stronę.

My właśnie kończymy odrabianie pierwszej lekcji i poprawiamy kilka szczegółów w serwisie. W dużej mierze skupiamy się na ścieżce rejestracji, ale również na paru drobnych elementach z obszaru komunikacji i edukacji użytkownika. Kolejne usprawnienia w serwisie będą pojawiały się już na dniach.

Po drugie: marketing

W wielu tekstach na blogu wspominałem, jak ważny jest marketing dla każdego nowego gracza na rynku. Uruchomiona przez Ciebie usługa może być wybitna i potrzebna, ale co z tego, jeżeli nikt jej nie zna (a więc nie używa)? I dalej – co z tego, że portal jest świetny, jeżeli ludzie nie do końca rozumieją, jak z niego korzystać?

Założenie numer jeden było takie, że nie muszę wydawać góry pieniędzy na marketing w dniu startu, bo wykonałem dużą pracę dla promocji iniJOB już wcześniej. Pisanie bloga, prowadzenie profili społecznościowych, relacje z mediami. To wszystko miało spowodować, że ruch na iniJOB powinien się pojawić bez konieczności jego kupowania. W istocie tak się stało. Tutaj duży plus.

Ale efekt świeżości nie trwa wiecznie. Ludzie wracają do swoich spraw i schematów. I jeżeli nie powalczysz o ich uwagę to przepadniesz z kretesem.

Pierwsza fala ruchu internetowego na iniJOB pozwoliła nam na wyciągnięcie wniosków o zachowaniach użytkowników. Czego szukają? Gdzie docierają? Jakie mają potrzeby? Jakie obawy? Uzyskanie odpowiedzi na te pytania pozwoli rozpocząć drugi etap naszych działań, czyli marketing.

Strategia jest gotowa. Mamy jasny cel i całą paletę działań do testowania. Nasz cel krótkoterminowy to znalezienie optymalnych rozwiązań, które pozwolą nam pozyskać użytkownika w ramach zakładanych budżetów. Zaraz potem będzie chodziło o skalowanie biznesu tak, aby efektywnie budować odpowiednio dużą skalę działania.

 Po trzecie: wytrwałość, czyli pieniądze

Kiedy jesteś nowy na rynku nie licz na to, że z dnia na dzień zbudujesz swoją pozycję. Klienci działają w swoich schematach, a Ty chcesz je złamać i wskazać nową ścieżkę działania. Zmienić stare przyzwyczajenia i nauczyć nowych.

Trudne. A z pewnością wymagające czasowo. Przed takim wyzwaniem stoi też iniJOB.

Codziennie kolejne decyzje i szlifowanie obranych strategii. Definicja problemu, dyskusja nad rozwiązaniem, testy i weryfikacja. I tak na okrągło w każdym z obszarów biznesu. Aż dojdziemy do momentu, kiedy machina zacznie w pełni działać.

Funkcjonowanie w takim modelu kosztuje. Sztuka polega na umiejętnym dobieraniu narzędzi, trzymaniu kosztów w ryzach, ale także mądrym sięganiu po finansowanie.

Mamy wszystko co trzeba! Wyzwania dla startupu nas nie straszą! Działamy! Zapraszam na iniJOB.